siła słów

Człowiek, w związku z ogromną potrzebą nawiązania kontaktu z otaczającym go światem i chęcią wyrażenia własnych potrzeb i pragnień, jedną z pierwszych rzeczy, jaką uczy się, jest mówienie. Tak naprawdę nie zaczyna się ono w momencie, kiedy dziecko wypowiada pierwsze wyrazy, ale wtedy kiedy wydaje z siebie dźwięki a nawet wtedy, gdy całymi dniami słucha i obserwuje otaczającą go rzeczywistość i przygotowuje swój aparat mowy do przekazywania myśli.
Na początkowym etapie życia to, jakich wyrazów używa młody człowiek i czy używa ich poprawnie, w znaczącej mierze zależy od środowiska domowego, w którym się wychowuje.
Jednak wyrazy, nawet te poprawnie odmienione, zapisane i zastosowane w odpowiednim kontekście, kryją w sobie coś więcej niż tylko dźwięk przyporządkowany do danej rzeczy, czynności czy cechy. W każdym z wyrazów zawarta jest emocja przekładająca się na konkretny obraz, który buduje naszą rzeczywistość i nasze poczucie własnej wartości.

„NIEWINNE” SŁÓWKA
Młody człowiek, w pełni uzależniony od rodziców, a potem również od środowiska rówieśników i szkoły, otrzymuje od świata informacje na swój temat. Nie biorąc pod uwagę przykrych i uwłaczających uwag, nawet te z pozoru mało znaczące wyrazy zostawiają trwały ślad. Przykładem takiego „niewinnego” na pierwszy rzut oka słowa jest wyraz „znowu”. Jest to chyba ulubione słowo nauczycieli w stosunku do jawnie niezainteresowanych ich przedmiotem uczniów. Z jaką pasją w głosie lub skrajnym zażenowaniem, przy całej klasie, potrafią wypowiadać: znowu się nie nauczyłeś, znowu źle to robisz, znowu jedynka, znowu wezwę twoją mamę do szkoły, znowu mi przeszkadzasz, znowu… Wypowiadane w ten sposób słowo „znowu” buduje w oczach dziecka obraz: ciągle, stale jestem beznadziejny i nic nie potrafię.
Słowo „znowu” to stosunkowo mały kaliber z całego arsenału możliwości, jakim dysponujemy, aby kogoś pogrążyć. Zarówno rodzice jak i nauczyciele, a także dzieci, potrafiące być absolutnie bezwzględne, uciekają się często do uwag typu: jesteś brzydki, jesteś taki gruby, jesteś taki głupi, nic nie potrafisz, … Ludzie więc, zwłaszcza dorośli, zamiast być wsparciem, zachęcać do rozwoju i poznawania świata, stają się tymi, przez których neutralny świat dziecka przekształca się w coraz bardziej smutny i brutalny.

„NEUTRALNE” WYPOWIEDZI
Siła słów jest tak ogromna, że nawet z pozoru neutralne wypowiedzi i przekonania naszych opiekunów, zostawiają w nas ślad. Negatywne słowa na przykład o rodzicielstwie, macierzyństwie i małżeństwie, nawet jak nie są wypowiedziane personalnie, wywołują w nas podświadomie jakieś lęki, które przekładają się na nasze dorosłe życie. Nawet sam fakt, że dzieci ciągle słyszą wypowiedziane z agresją i furią słowa: „nie przeszkadzaj mi znowu!” lub „co znowu chcesz?!”, już może wywoływać podświadomie wyobrażenie, że rodzina w życiu przeszkadza.

„ŻYCIE JEST TAKIE, JAKIM CZYNIĄ JE NASZE MYŚLI”
Słowa wielokrotnie powtarzane zapadają nam głęboko w pamięć. Nie ważne jest, czy są prawdą, czy nie, po czasie, zgodnie z powiedzeniem „kłamstwo wielokrotnie powtarzane staje się prawdą”, zaczynamy w nie wierzyć i stają się naszą rzeczywistością.
Nie możemy osiągać sukcesów i być szczęśliwi, jeśli sami myślimy o sobie źle. To co myślimy i to w co wierzymy albo nas uskrzydla lub dołuje, albo daje nadzieję lub ją odbiera. Bez tej wiary w sukces porażka jest nieunikniona – ludzie nawet, jeśli coś próbują robić, to i tak w to nie wierzą a to ma szereg konsekwencji i przekłada się na efekt końcowy. Już w starożytności ta prawda została zgłębiona przez Marka Aureliusza: „Życie jest takie, jakim czynią je nasze myśli”. Bardzo trafnie oddają to też słowa William’a Channing’a: „Zewnętrzne czyny człowieka są wyrazem i spełnieniem jego  wewnętrznych myśli”.

JAKI SIEW, TAKIE ZBIORY
Obrazy z dzieciństwa najdłużej zostają w naszej świadomości i podświadomości. Jako bezbronne istoty jeszcze wtedy nie umiemy sobie z nimi radzić i weryfikować ich wiarygodności. Źródeł tego, dlaczego ludzie tak źle czują się we własnej skórze, należy szukać właśnie w dzieciństwie, w tym co do nas mówiono i jak nas traktowano. Gdy rodzimy się jesteśmy niczym jak niezapisana kartka, jak nieobsiane pole – jesteśmy chłonni jak gąbka a jednocześnie nie mamy żadnych wyrobionych mechanizmów obronnych. To czym zapiszemy kartkę i obsiejemy pole, zależy, zwłaszcza na początku naszego życia, od ludzi z naszego najbliższego otoczenia – domowników i szkoły.
W dorosłym życiu mamy prawo do dokonywania świadomych wyborów. To my decydujemy co mówimy o sobie i innych, z kim zadajemy się, co czytamy i oglądamy – wybieramy sami co i kto ma budować nasz świat. Jednak musimy brać pod uwagę skutki – fakt, że „czym się karmimy, tacy jesteśmy”. Dlatego też, zgodnie z zasadą konsekwencji, nie możemy oczekiwać, że jeśli zasiejemy kukurydzę, to zbierzemy pszenicę! Jest to proste prawo następstwa, z którym musimy liczyć się.

INSPIRACJA
Zacznij mówić miłe rzeczy sobie i innym. Buduj pozytywne obrazy siebie i innych – doceniaj i komplementuj siebie i innych. Na pewno znajdziesz coś co Ci się podoba i co jest warte wyartykułowania, jak tylko chwile zastanowisz się.

Powiązane

4 thoughts on “Siła słów

  1. “Dlatego też, zgodnie z zasadą konsekwencji, nie możemy oczekiwać, że jeśli zasiejemy kukurydzę, to zbierzemy pszenicę! Jest to proste prawo następstwa, z którym musimy liczyć się.” – trafne, mocne i daje do myślenia.

  2. Zgadzam się. Poziom agresji słownej w Polsce osiągnął rynsztok, a granice są ciągle przesuwane!
    Dlatego tym bardziej trzeba brać odpowiedzialność za to, co się mówi i nawet za te z pozoru “niewinne” i “neutralne” słowa.

Skomentuj Monika Marcinkowska Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *